a więc chciałbym po raz kolejny na forum zaprezentować karabinek HW97K. Dotarł do mnie wczoraj. Karabinek był dość intensywnie eksploatowany, bardziej niż się tego spodziewałem i nosi tego bardzo widoczne ślady. Czy się zawiodłem? Raczej nie, głównie eksploatacja ta polegała na ingerencji w wygląd zewnętrzny i środek karabinka a wiec zdarciu lakieru i olejowaniu łoża dzięki czemu jest ładne, gładkie i miłe w dotyku. Polegała także na rozbiórce wiatrówki i poprawieniu tego co poprawić można, jak wiadomo Weihrauch produkuje karabinki bardzo dobre ale bez ingerencji w podzespoły nie najlepsze, mój egzemplarz jest wolny od tego rodzaju przypadłości czyli dorobiono prawidłową prowadnicę, wymieniono sprężynę i uszczelkę tłoka dzięki czemu kultura pracy jest na wysokim poziomie a energia rzędu 240m/s pozwala razić cele i na 100m. Cykl strzału bardzo szybki, pozbawiony brzęczenia i cichy także z racji ingerencji w separator, ktoś bardzo znany na forach strzeleckich nie ominął także tej części wiatrówki przerabiając ją skutecznie na dobrze działający tłumik. Ogólnie karabinek dość krótki co mnie trochę zirytowało i irytuje cały czas ale nie mały, łoże grube i trochę krótkie, do tej pory strzelając z łamańca opierałem go o podpórkę w połowie długości lufy więc po oddaniu kilkudziesięciu tysięcy strzałów w ten sposób trudno będzie sie od tego odzwyczaić. Chwyt łoża też nie za cienki ale pasuje tak jakby był specjalnie dla mnie robiony. Dzisiaj przeprowadziłem mały test karabinka na odległości 50m, najlepsza strzelona tarcza wygląda tak:
10 strzałów z niewygodnej podpórki
Exact 4,53, strzał na dole tarczy jest próbny więc nie jest źle i dobrze wróży, na innych było kilka które wycinały jedną dziurkę i 2 lub 3 które psuły całość, możliwe że to kwestia obycia z karabinkiem innym niż łamany i sposobu jego podparcia, w każdym razie wrażenia pozytywne. Na koniec kilka fotek:
Chcę takie-takie coś 
a dalej to już normalnie .