Mój TX200
- tomaschek
- -#zasłużony_team
- Posty: 5780
- Rejestracja: 28 kwie 2006, 10:14
- Lokalizacja: Tarnobrzeg/Leicester
Mój TX200
Jako, że powstał nowy dział "Anonimowych Alkoholików" to nadszedł czas aby coś napisać o moim "teiksiedwieściemarktrzy"
Sam karabinek jak wygląda to każdy wie, trochę złomu przykręcone czterema śrubkami do kawałka buczyny
Coś co go odróżnia to przede wszystkim ryflowanie, które nie każdemu może się podobać (rybia łuska plus esyfloresy) oraz bardzo wygodny (przynajmniej dla mnie) chwyt.
Ciekawiej robi się podczas rozkręcania karabinka.
Samo rozkręcenie karabinka do stanu w którym możemy np. wymienić sprężynę lub zmniejszyć energię to dosłownie dwie minuty
Odkręcamy dwie śrubki po bokach osady
oraz dwie śruby przy osłonie spustu
i już mamy oddzieloną osadę od złomu.
Pozostało nam jeszcze tylko wziąść klucz 10tkę i odkręcić śrubę widoczną na zdjęciu. Trzyma ona moduł spustowy w systemie, w nią także jest wkręcana śruba trzymająca osadę.
Wyciągamy moduł spustowy
No i w zasadzie mamy gotowy karabinek do np. wyjęcia/dodania podkładki pod sprężynę, wymianę sprężyny lub prowadnicy.
Na tym zdjęciu widać jak niewielkie jest napięcie wstępne sprężyny co czyni ten karabinek jeszcze bardziej przyjaznym do rozbiórki, zwłaszcza jeśli to ma być zrobione na szybko w warunkach polowych.
Aby wyjąć tłok z ruchomym cylindrem musimy zrobić jeszcze jedną rzecz, trzeba wybić tylko jeden bolec w napinaczu ściągając wcześniej z tegoż bolca zabezpieczenie. Wychodzi gładko, wystarczy lekko pchnąć małym srubokrętem.
Cofamy ruchomy cylinder tłokiem do miejsca przez które wyciągniemy ten mały prostokątny element w którym zaczepiony jest napinacz( na zdjęciu napinacza już nie ma ) Już tylko ta mała pierdółka blokuje nam cylinder z tłokiem w systemie.
Wyciągamy cylinder z tłokiem, które wyglądają tak :
W zasadzie mamy już karabinek rozebrany na części ale nie byłbym sobą gdybym coś w nim nie pogrzebał
Uszczelka tłoka - oryginalna (ta przeźroczysta) to jakaś porażka Twarda, rowek płyciutki, spodziewałem się czegoś lepszego. Oczywiście wymiana na Alchemikową, z materiału samosmarującego (cokolwiek to znaczy) jednak wykonaną dużo lepiej niż fabryczna.
Efekt - mniejsze skoki V0, zwiększenie V0 (karabinek zrobił się ponadlimitowy )
Prowadnica i ciężarek - fabryczna prowadnica jest źle spasowana do sprężyny (za luźna) no i znowu piękny uśmiech do Alchemika Efektem uśmiechu jest nowa prowadnica z ertalonu, porządnie spasowana no i sam materiał wyeliminował brzęczenie sprężyny. Do tego wymiana ciężarka na lżejszy ertalonowy przez co cykl strzału jest jeszcze krótszy (mniejsza waga tłoka).
Uszczelka lufy/portu ładowania - nie wiem co powiedzieć na temat fabrycznej ale cóś za szybko ją wyklepałem Kiedy ją wyciągnąłem ukazał mi się taki widok
No i oczywiście wymiana na nową, po wymianie wygląda tak
No teraz to V0 mi nie ma prawa drgnąć
Spust/moduł sputsowy - Niestety fotek z rozbiórki modułu nie mam gdyż robiłem to jakiś czas temu.
Ze spustem miałem mały problem gdyż nie za każdym razem zaskakiwał mi bezpiecznik. Po rozebraniu modułu i wyczyszczeniu z oryginalnych smarów (a było tam tego pełno) bezpiecznik działa pięknie.
Oprócz tego wypolerowałem miejsca styku na zapadkach w spuście i przesmarowałem wszystko smarem miedziowym.
Przy pierwszej rozbiórce Txa przeżyłem szok... W spuście było pełno opiłków.
Opiłki w sprzęcie tej klasy
Oczywiście znalazłem przyczynę ....
Zaczep (ten w tłoku) tarł o wewnętrzną ściankę modułu spustowego
Odrazu wziąłem się za pisanie PW na "beżowym" do posiadaczy TXów. Potwierdzili że też tak mieli, dotrze się i będzie git.
Pomogłem trochę w tym dotarciu papierkiem ściernym a na koniec przesmarowałem wszystko smarem. Teraz wygląda to tak a opiłki już się nie pokazały
I to tyle przeróbek na dzień dzisiejszy.
A teraz trochę moich odczuć co do tego karabinka:
Karabinek jak dla mnie idealny. Baka wysoko, bardzo wygodny chwyt. Niestety sprzęt dość ciężki (4.2 kg) co przy strzelaniu z pozycji stojącej po jakimś czasie może dać w kość. Do tego trzeba jeszcze doliczyć wagę lunety
Karabinek lekko ciąży na lufę, dla mnie to zaleta.
Cykl strzału bardzo krótki, zwłaszcza po przeróbkach. Im więcej ma J tym lepsze jego zachowanie.
Port ładowania wygodny, mi nie sprawia problemów jednak może to być niewygodne dla osób leworęcznych
Spust - no to poprostu bajeczka Regulując trzema śrubkami (dwie w języku spustowym i jedna w obudowie) mozna uzyskać taki spust o jakim się marzy. Ja uzyskałem efekt na który pewne osoby mówiły "samostrzał". Ale nie nie Panowie, to nie samostrzał, tak działa spust u mnie
Bezpieczeństwo - tutaj TX bije konkurentów na głowę. Podwójne zabezpieczenie, w module spustowym oraz blokada cylindra za pomocą grzechotki sprawia, że aby sobie coś obciąć to trzeba być McGaywerem
Materiały/wykonanie - poprostu rewelacja. Wszystko ładnie dopasowane, z porządnych materiałów, przemyślane. Wszystkie śruby o twardości 10.9 na klucze imbusowe. Po 6-ciu miesiącach użytkowania, rozkręcania zero oznak zużycia jakiejkolwiek części. Jedyną słabą stroną TXa jest bardzo delikatna oksyda o którą trzeba bardzo dbać.
To narazie tyle. Na koniec pasuje wrzucić jakieś fotki tarcz, niestety w tej chwili nie posiadam i trzeba poczekać
Pozdrawiam
Tomek
Sam karabinek jak wygląda to każdy wie, trochę złomu przykręcone czterema śrubkami do kawałka buczyny
Coś co go odróżnia to przede wszystkim ryflowanie, które nie każdemu może się podobać (rybia łuska plus esyfloresy) oraz bardzo wygodny (przynajmniej dla mnie) chwyt.
Ciekawiej robi się podczas rozkręcania karabinka.
Samo rozkręcenie karabinka do stanu w którym możemy np. wymienić sprężynę lub zmniejszyć energię to dosłownie dwie minuty
Odkręcamy dwie śrubki po bokach osady
oraz dwie śruby przy osłonie spustu
i już mamy oddzieloną osadę od złomu.
Pozostało nam jeszcze tylko wziąść klucz 10tkę i odkręcić śrubę widoczną na zdjęciu. Trzyma ona moduł spustowy w systemie, w nią także jest wkręcana śruba trzymająca osadę.
Wyciągamy moduł spustowy
No i w zasadzie mamy gotowy karabinek do np. wyjęcia/dodania podkładki pod sprężynę, wymianę sprężyny lub prowadnicy.
Na tym zdjęciu widać jak niewielkie jest napięcie wstępne sprężyny co czyni ten karabinek jeszcze bardziej przyjaznym do rozbiórki, zwłaszcza jeśli to ma być zrobione na szybko w warunkach polowych.
Aby wyjąć tłok z ruchomym cylindrem musimy zrobić jeszcze jedną rzecz, trzeba wybić tylko jeden bolec w napinaczu ściągając wcześniej z tegoż bolca zabezpieczenie. Wychodzi gładko, wystarczy lekko pchnąć małym srubokrętem.
Cofamy ruchomy cylinder tłokiem do miejsca przez które wyciągniemy ten mały prostokątny element w którym zaczepiony jest napinacz( na zdjęciu napinacza już nie ma ) Już tylko ta mała pierdółka blokuje nam cylinder z tłokiem w systemie.
Wyciągamy cylinder z tłokiem, które wyglądają tak :
W zasadzie mamy już karabinek rozebrany na części ale nie byłbym sobą gdybym coś w nim nie pogrzebał
Uszczelka tłoka - oryginalna (ta przeźroczysta) to jakaś porażka Twarda, rowek płyciutki, spodziewałem się czegoś lepszego. Oczywiście wymiana na Alchemikową, z materiału samosmarującego (cokolwiek to znaczy) jednak wykonaną dużo lepiej niż fabryczna.
Efekt - mniejsze skoki V0, zwiększenie V0 (karabinek zrobił się ponadlimitowy )
Prowadnica i ciężarek - fabryczna prowadnica jest źle spasowana do sprężyny (za luźna) no i znowu piękny uśmiech do Alchemika Efektem uśmiechu jest nowa prowadnica z ertalonu, porządnie spasowana no i sam materiał wyeliminował brzęczenie sprężyny. Do tego wymiana ciężarka na lżejszy ertalonowy przez co cykl strzału jest jeszcze krótszy (mniejsza waga tłoka).
Uszczelka lufy/portu ładowania - nie wiem co powiedzieć na temat fabrycznej ale cóś za szybko ją wyklepałem Kiedy ją wyciągnąłem ukazał mi się taki widok
No i oczywiście wymiana na nową, po wymianie wygląda tak
No teraz to V0 mi nie ma prawa drgnąć
Spust/moduł sputsowy - Niestety fotek z rozbiórki modułu nie mam gdyż robiłem to jakiś czas temu.
Ze spustem miałem mały problem gdyż nie za każdym razem zaskakiwał mi bezpiecznik. Po rozebraniu modułu i wyczyszczeniu z oryginalnych smarów (a było tam tego pełno) bezpiecznik działa pięknie.
Oprócz tego wypolerowałem miejsca styku na zapadkach w spuście i przesmarowałem wszystko smarem miedziowym.
Przy pierwszej rozbiórce Txa przeżyłem szok... W spuście było pełno opiłków.
Opiłki w sprzęcie tej klasy
Oczywiście znalazłem przyczynę ....
Zaczep (ten w tłoku) tarł o wewnętrzną ściankę modułu spustowego
Odrazu wziąłem się za pisanie PW na "beżowym" do posiadaczy TXów. Potwierdzili że też tak mieli, dotrze się i będzie git.
Pomogłem trochę w tym dotarciu papierkiem ściernym a na koniec przesmarowałem wszystko smarem. Teraz wygląda to tak a opiłki już się nie pokazały
I to tyle przeróbek na dzień dzisiejszy.
A teraz trochę moich odczuć co do tego karabinka:
Karabinek jak dla mnie idealny. Baka wysoko, bardzo wygodny chwyt. Niestety sprzęt dość ciężki (4.2 kg) co przy strzelaniu z pozycji stojącej po jakimś czasie może dać w kość. Do tego trzeba jeszcze doliczyć wagę lunety
Karabinek lekko ciąży na lufę, dla mnie to zaleta.
Cykl strzału bardzo krótki, zwłaszcza po przeróbkach. Im więcej ma J tym lepsze jego zachowanie.
Port ładowania wygodny, mi nie sprawia problemów jednak może to być niewygodne dla osób leworęcznych
Spust - no to poprostu bajeczka Regulując trzema śrubkami (dwie w języku spustowym i jedna w obudowie) mozna uzyskać taki spust o jakim się marzy. Ja uzyskałem efekt na który pewne osoby mówiły "samostrzał". Ale nie nie Panowie, to nie samostrzał, tak działa spust u mnie
Bezpieczeństwo - tutaj TX bije konkurentów na głowę. Podwójne zabezpieczenie, w module spustowym oraz blokada cylindra za pomocą grzechotki sprawia, że aby sobie coś obciąć to trzeba być McGaywerem
Materiały/wykonanie - poprostu rewelacja. Wszystko ładnie dopasowane, z porządnych materiałów, przemyślane. Wszystkie śruby o twardości 10.9 na klucze imbusowe. Po 6-ciu miesiącach użytkowania, rozkręcania zero oznak zużycia jakiejkolwiek części. Jedyną słabą stroną TXa jest bardzo delikatna oksyda o którą trzeba bardzo dbać.
To narazie tyle. Na koniec pasuje wrzucić jakieś fotki tarcz, niestety w tej chwili nie posiadam i trzeba poczekać
Pozdrawiam
Tomek
Daystate Mk3 FT
Nitrex TR2 2-10x42
Nitrex TR2 2-10x42
wart każdej złotówki. Lepszy wybór niż PS, przynajmniej nie będziesz miał kłopotów z aluminiową dźwignią naciągu.
Dobrze widzę, że to Mk3? Jakbym miał mieć sprężynkę pod limit to właśnie takie coś. Co najważniejsze rozbiera się łatwo, szybko i przyjemnie. Widać, że konstrukcja przemyślana. System wydajnością bije Hw.
Niech dobrze służy .
Dobrze widzę, że to Mk3? Jakbym miał mieć sprężynkę pod limit to właśnie takie coś. Co najważniejsze rozbiera się łatwo, szybko i przyjemnie. Widać, że konstrukcja przemyślana. System wydajnością bije Hw.
Niech dobrze służy .
Rozbrojony , teraz IPSC Action Air. Lecę w kulki
Jako że trochę znam tę konstrukcję , dodam że bardzo ważna jest kolejność dokręcania śrub mocujących osadę przy spuście.
O ile pamiętam pierw należy dokręcić mniejszą śrubkę, potem większą. W przeciwnym razie możliwe samostrzały.
O ile pamiętam pierw należy dokręcić mniejszą śrubkę, potem większą. W przeciwnym razie możliwe samostrzały.
Ostatnio zmieniony 01 sty 1970, 1:00 przez Maniek, łącznie zmieniany 1 raz.
tomaschek30 pisze:No właśnie, napisze człowiek jakiś temat raz na pół roku a Ci mu go spamem zarzucą
Twój temat to posprzątaj ,bo się "mgła robi" (a temat ciekawy )
Czas na małe "conieco" .(Już nie mam Hatsana ) Ale mam hulajnogę na prunt, "UZI", strzelbę taką jak Kamazek i spaliłem Roberta J chinkę "Magnum" !
Spam, spam, spam (był taki skecz Monty Pythona - ktoś pamięta ?? ) od razu spam - to forum dyskusyjne jest, a więc dyskutujemy!
Tomek, no niby już było, ale jeszcze raz pogratulować karabinka!! Czuję że jak zatęsknię za sprężynką, po jakimś czasie fascynacji moim nowym "syfonem", to właśnie takie cacko jak Twoje stanie się kolejnym króliczkiem na celowniku .
Tomek, no niby już było, ale jeszcze raz pogratulować karabinka!! Czuję że jak zatęsknię za sprężynką, po jakimś czasie fascynacji moim nowym "syfonem", to właśnie takie cacko jak Twoje stanie się kolejnym króliczkiem na celowniku .
AA S400 Classic + BE 3200 10x40
Było: H90, QB78 i trochę szkiełek.
Było: H90, QB78 i trochę szkiełek.
- tomaschek
- -#zasłużony_team
- Posty: 5780
- Rejestracja: 28 kwie 2006, 10:14
- Lokalizacja: Tarnobrzeg/Leicester
Mały test na 20 m i 40 m
No tośmy dzisiaj postrzelali z TXa
Testerzy :
Jo
Maximo2
Pogoda przepiękna ale mroźna. Zero wiatru, piękne słoneczko
Strzelaliśmy na 20 m i 40 m.
Śrut to JSB EXACT 4.51 i 4.52
Pozycja ... jak na zdjęciu ... Taboret z domu plus zagłówek z samochodu
No to na początek 20 m i 10 strzałów do każdej tarczki
Ta moneta to 1 grosz
Potem strzelanie na 40 m, 10 strzałów do każdej tarczy no i oczywiście dwa rodzaje EXACTA.
4.52
Maximo2
4.52
Jo
4.51
Maximo2
4.51
Jo
I jeszcze raz ja z 4.51 bo nie wierzyłem, że taka kicha na tarczy
W drugiej serii się troszeczkę polepszyło ... tylko troszeczkę
Moje wnioski (niekoniecznie słuszne) - latają mi te przestrzeliny po tarczy jak Żyd po pustym sklepie. Już sam nie wiem czy to karabinek czy to ja się źle (niepowtarzalnie) składam do strzału. Faktem jest, że mam za wysoki montaż przy lunecie i muszę szyję wyciągać co sprawia, że za każdym razem inaczej składam głowę do strzału. No cóż, to widać po tarczach jak mi skaczą przestrzeliny grupami w prawo i w lewo.
Co do Szymona (Maximo2) .... Chłopak dzisiaj miał drugi raz wiatrówkę w ręce Nieźle mu idzie
Pozdrawiam
Tomek
Testerzy :
Jo
Maximo2
Pogoda przepiękna ale mroźna. Zero wiatru, piękne słoneczko
Strzelaliśmy na 20 m i 40 m.
Śrut to JSB EXACT 4.51 i 4.52
Pozycja ... jak na zdjęciu ... Taboret z domu plus zagłówek z samochodu
No to na początek 20 m i 10 strzałów do każdej tarczki
Ta moneta to 1 grosz
Potem strzelanie na 40 m, 10 strzałów do każdej tarczy no i oczywiście dwa rodzaje EXACTA.
4.52
Maximo2
4.52
Jo
4.51
Maximo2
4.51
Jo
I jeszcze raz ja z 4.51 bo nie wierzyłem, że taka kicha na tarczy
W drugiej serii się troszeczkę polepszyło ... tylko troszeczkę
Moje wnioski (niekoniecznie słuszne) - latają mi te przestrzeliny po tarczy jak Żyd po pustym sklepie. Już sam nie wiem czy to karabinek czy to ja się źle (niepowtarzalnie) składam do strzału. Faktem jest, że mam za wysoki montaż przy lunecie i muszę szyję wyciągać co sprawia, że za każdym razem inaczej składam głowę do strzału. No cóż, to widać po tarczach jak mi skaczą przestrzeliny grupami w prawo i w lewo.
Co do Szymona (Maximo2) .... Chłopak dzisiaj miał drugi raz wiatrówkę w ręce Nieźle mu idzie
Pozdrawiam
Tomek
Daystate Mk3 FT
Nitrex TR2 2-10x42
Nitrex TR2 2-10x42