Ad blocker detected: Our website is made possible by displaying online advertisements to our visitors. Please consider supporting us by disabling your ad blocker on our website.
jak będziesz próbował wyjąć dźwignie to jakoś dociśnij tłok do przeciwległej powierzchni cylindra, skoro napinacz przeskoczył to musi być luz który zapewne nie bez oporu ale umożliwił ten przeskok i jakoś go wykorzystaj.
Tak, Dziękuję za te rady, ale niewiem czy nie odesłać broni na gwarancje bo to nie byl pierwszy wypadek i awaria tego karabinka. Myślisz, że starciłem gwarancje jeżeli w "atrapie tłumika" wywyerciłem dziury i zrobilem z tego taki separator? Pozdrawiam.
stworek5 pisze:jak będziesz próbował wyjąć dźwignie to jakoś dociśnij tłok do przeciwległej powierzchni cylindra, skoro napinacz przeskoczył to musi być luz który zapewne nie bez oporu ale umożliwił ten przeskok i jakoś go wykorzystaj.
Nie... to nie przeszło... widocznie w trakcie samowystrzału wystąpiła bardzo wysoka siła, która "przeleciała" po tym tłoku. Chłopacy... coś mi się zdaję, że będę miał przekichane...
szyks pisze:coś mi się zdaję, że będę miał przekichane...
Nie jest aż tak źle,Musisz oddzielić napinacz od lufy,żeby mieć możliwość manewrowania nim,potem ustaw go w środku rowka w cylindrze i dużym śrubokrętem rozchyl na boki ten rowek,najlepiej żeby druga osoba w tym momencie próbowała wyciągnąć popychacz,musi wyjść.Jeżeli rowek się trochę wygnie,to trzeba go wyprostować delikatnie młoteczkiem podkładając od środka (w miejscu uderzania) tłok (ten co jest w środku).Robiłem tak z chinką "Magnum" i ślady po "operacji" były prawie niewidoczne,Po wyjęciu napinacza trzeba go nadspawać i obrobić żeby więcej nie wylatał.
Czas na małe "conieco" .(Już nie mam Hatsana ) Ale mam hulajnogę na prunt, "UZI", strzelbę taką jak Kamazek i spaliłem Roberta J chinkę "Magnum" !
właśnie mialem to napisać-sposób drastyczny ale chyba jedyny, jednak nie oddzielałbym dźwigni od kostki - może być pomocna przy wyjmowaniu, i jest dwu częściowa.
Tak.... ja się boję właśnie oddzielać od kostki. A co do gwarancji. Skorpio uzna mi gwarancję jeżeli rozebrałem wiatrówkę? Coś mi mówi, że sam na siebie bata ukręciłem...
szyks pisze:Skorpio uzna mi gwarancję jeżeli rozebrałem wiatrówkę?
Na 90% NIE!
Musisz podjąć decyzję,albo naprawa gwarancyjna,albo "pies je..ł gwarancję",naprawiam sam i strzelam dalej bogatszy o kolejne doświadczenia związane z budową i naprawą swojego sprzętu Co do "atrapy tłumika" możesz zdemontować przed odesłaniem do serwisu.
Czas na małe "conieco" .(Już nie mam Hatsana ) Ale mam hulajnogę na prunt, "UZI", strzelbę taką jak Kamazek i spaliłem Roberta J chinkę "Magnum" !
Przejżałem go całego jeszcze raz. I tak: od strony komory sprężania nie ma szans go rozebrać bo osie nieda i jedyne wyjście to chyba rozkręcić na 2 częsci ramie do naciągania spręzyny ale tego się najbardziej boje że stracę szczelność (???) lub iny współczynnik od którego zależy poprawna działalność (użytkowość) wiatrówki.
Powiem tak: przepraszam za kłopot zobacze czy dam sobie rade a Wam wszystkim z góry serdecznie dziękuję za pomoc mi udzieloną. Serdecznie Pozdrawiam.
Wyjmij korek,zdejmij spust,wyjmij sprężynę i prowadnice wyciągnij tłok a potem ramie naciągu.Góra 15 minut roboty,nic trudnego.To jest tak łopatologicznie zrobione że nie da się zepsuć