Upychacz Sprężyn
Upychacz Sprężyn
Od jakiegoś czasu myślę, nad urządzeniem do upychania sprężyny, które zastąpi mi sąsiada.
Kombinowałem już z przerabianiem wyciskacza do silikonu (niestety był za słaby), myślałem też nad czymś podobnym do korby do naciągania kuszy...
Może ktoś z Was ma jakiś pomysł, albo zrobił coś podobnego, co ułatwi i umili walkę z napięciem wstępnym.
Czekam na propozycje i pozdrawiam.
Kombinowałem już z przerabianiem wyciskacza do silikonu (niestety był za słaby), myślałem też nad czymś podobnym do korby do naciągania kuszy...
Może ktoś z Was ma jakiś pomysł, albo zrobił coś podobnego, co ułatwi i umili walkę z napięciem wstępnym.
Czekam na propozycje i pozdrawiam.
Panowie czegoś nie kumam , ja swoją sprężynę wciskam jednym palcem (wskazującym) trzymając jednocześnie tą samą dłonią za korpus , drugą ręką wkładam sworzeń. Siła jakiej trzeba użyć to nacisk około 1kg. Poco wam jakieś "wpychacze spręrzyn"
Dodam jeszcze że prędkość wylotowa śrutu to około 195-200m/s
Dodam jeszcze że prędkość wylotowa śrutu to około 195-200m/s
Radość w naszych dziecięcych oczach jest najważniejszą cnotą hobby.
4 cm to był tylko przykład W moim Haenelu też nie mam takiego dużego napięcia wstępnego, więc bez problemu poradzięłm sobie bez żadnych dodatkowych mechanizmów ściskających.
Ano na przykład żeby uzyskać dodatkowe Joule. Trzeba też brać pod uwagę, że na początku sprężyna siądzie kilka cm a lepiej żeby cały czas miała jako takie napięcie wstępne. Kiedyś w Slavii montując nową sprężynę miałem 3 cm napięcia wstępnego a po czasie zmalało ono do jednego.foxrysza pisze:Po co wpychać 42 zwoje skoro wystarczy 38.
Hyena ma racje po co się męczyć. Ja też sobie sprawie takie urządzenie bo lubię majsterkować . Gdyby nie mój brat nie miał bym szansy aby założyć sprężynę. Napięcie w moim Hatsan'ie to jakieś dobre 2cm (nie wiem dokładnie bo nie mierzyłem)
Nikt nie jest doskonały, ale niektórzy z nas są bliżej doskonałości od reszty...