Właśnie wróciłem ze strzelania.
No i mam chyba taką minę
.
Szczegóły jutro.
Powiem jedynie, że BLOG oczywiście bez problemu się zerował na dystansie, więc komfort strzelania był lepszy. Oczywiście zapomniałem, że brakło na strzelnicy tarcz 14` i zapomniałem wziąć, na szczęście zaleguje tam duży zapas drukowanych na A4. Na miejscu okazało się, że wziąłem zamiast pudełka Crosmana .22, pudełko Crosmana 4.5 tyle że 250 sztuk, więc gabarytowo identyczne z .22, co rodzi obawy, że już nie mam tego ulubionego śrutu i należy odnowić zapas.
No i znalazłem w końcu coś co mnie w Evanixie drażni.
Wspominałem wcześniej, że sprężyna "śpiewa" przy strzale. Nie dziwota, kanał zbijaka normalnej długości, a w środku słabiutka sprężyna limitowa.
Ale po dłuższym czasie, przy ogólnym komforcie użytkowania sprzętu, to cholerne brzęczenie zaczyna wkurzać
.
[ Dodano: Pią 24 Sie, 2012 12:59 ]
Ciąg dalszy.
Mimo że zdążyłem już rozkręcić sprzęt, to powstrzymałem się na razie od jakichś działań mechanicznych, z racji na chęć stwierdzenia, jak Evanix będzie się zachowywał przy założeniu, że trafi w ręce kogoś nie mającego chęci i wiedzy do dłubania.
Więc jedyne działanie, to zapowiadane wyczyszczenie lufy.
Może i nie była zapchana smarem fabrycznym, ale biorąc pod uwagę, że cały karabinek był zaoliwiony, to i lufa też na pewno tego nie uniknęła.
Czyszczenie wykonałem metodą konserwatywną i jedynie uznawaną przeze mnie, żadne tam flanelki na żyłce, żadne jedne kierunki czyszczenia, plucie przez ramię i odmawianie zdrowaśki wspak.
No ale nie o tym, nie o tym.
Początek strzelania, nowa paczka Exacta Jumbo 5.50, tradycyjnie 53 metry, siedząca z podpórką, luneta
BLOG Long Range 4.5-14x50.
Zerowanie błyskawiczne, oczywiście.
Pierwsza tarczka po zerowaniu:
No, szału ni ma.
Parę klików, druga tarczka:
No, zaołowiaj się, zaołowiaj.
Trzecia:
Czwarta:
I tak juz zostało
.
Strzeliłem jeszcze parę tarczek, powtarzalność sie utrzymywała, no czasem jakiś odskok, ale to raczej z mojej winy, choć raz musiał być jakiś dupnięty śrut (nigdy nie ważę, nie myję i nie przebieram śrutów, biorę jak leci z pudełka, no chyba, że ewidentnie, namacalnie walnięty), bo odfrunął z 6-7 cm lewo w dół.
No i raz po walnięciu 8 strzałów w jakies 50 groszy, przekonany, że to już 10 oddałem jeden "pusty" strzał - 3 cm poniżej, no i już na 100% pewien, że to tyle oddałem drugi "pusty"
równie celny.
No to oddałem się przyjemności walenia do nakrętek, ale cały czas dusiłem rozczarowanie z powodu Crosmana Pointed.
Wziąłem co prawda Baracudę Match, no ale strzelać na tej energii, na ten dystans śrutem o masie 1.38 grama?
Czysty nonsens.
Ale na pudełku Baracudy jak byk napisane, że >16 J, a Evanix ma ok. 16.4.
No to głupot by pewnie nie pisali.
No to pierdziu Fruziu.....
Ponowne zerowanie - 40 (!) klików w górę (yaro
).
No i....
I teraz pewnie trochę zaskakująca konkluzja: Baracuda jest lepszym śrutem do tego karabinka. Tyle, że ten śrut po prostu dusi sie z braku energii. Leci jak cegłówka, jest doskonale widoczny w końcowym odcinku lotu. Widzi sie go jak leci nagle kilkanascie centymetrów nad celem i ledwo człowiek pomyśli, że przewyższyło, to śrut nagle nurkuje jak Stukas i trafia.
Tarczki niby tezy nie potwierdzają, ale.....
Z przyczyn jak wyżej - Baracuda uderza w tarczę stromotorowo, wręcz ukośnie, tarczki przyczepione do miękkiego podłoża (postrzelana płyta OSB) wyglądają paskudnie, dodatkowo sa uszkadzane przez odbity od podłoża śrut.
Dlatego uważam, że nawet nie mówiąc o energii nominalnej, czyli ponad 3 , prawie 4 razy wyższej od obecnej, ale nawet energia dwa razy wyższa mogłaby zapewne pokazać cuda na Baracudzie (cuda- bara-cuda, hmmm
).
Dodam, że to pewnie nie kres możliwości Evanixa, nie mówiąc nawet o dłubaniu w nim.
Po prostu nie miałem najlepszej kondycji strzeleckiej, trochę mnie nerwica tłucze, z doswiadczenia wiem że jesli jestem rozstrojony, to nie ma co długo celować, bo będzie tylko gorzej, więc tarczki tak naprawdę są strzelane w szybkim tempie, na drgającym krzyżu. Przy dobrym dniu myślę, że byłoby lepiej.
No i przy, hmmm..., lepszej (?) optyce
.
No to mam nadzieję, że zaspokoiłem ciekawość kolegów, teraz zajmę się sprawami mniej widowiskowymi. Oczywiście jeśli by były pytania, to chetnie odpowiem.