Rozbiórka Hatsana na czynniki pierwsze.
A może Ty byś sie pomęczył i wrzucił foto spustu a ja Ci zaznaczę gdzie trzeba ten bolec wcisnąć. Jest jeszcze inna opcja Spust był wielokrotnie opisywany i wystarczy że poszukasz. Masz tu linka ale następnym razem spręż sie trochę wystarczy odrobina chęci http://www.hatsan.siecplay.pl/viewtopic ... 6a94b019cb
Pozdrawiam Darek
Pozdrawiam Darek
Koledze rosiakowi chyba chodziło o ten gruby bolec, który trzyma prowadnicę i trzeba go wybijać młotkiem. Darek mówi o tym najgrubszym bolcu z 4 w spuście.Daras pisze:Jak włożysz taki krótszy bolec w ten otwór który trzyma mechanizm spust razem z systemem to się nie rozleci.
Pozdrawiam Darek
W pierwszym przypadku spust się nie rozsypie, ale jak wybijesz ten drugi ze spustu to się rozsypie.
H90 TUNED
chodzi mi o bolec (3) ze zdjecia: http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/tgg ... 8kogh.html
i czy po wyjeciu go i odkreceniu srub (1) i (2) i wyjeciu prowadnicy sprezyny i tloka nie rozleci mi sie spust
i czy po wyjeciu go i odkreceniu srub (1) i (2) i wyjeciu prowadnicy sprezyny i tloka nie rozleci mi sie spust
Hatsan 90s + tuning
Ale uważaj żeby Ci nie wypadł przy okazji ten bolec:
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/zlo ... o51zt.html
Wtedy spust się rozleci. Osobiście mi przy pierwszym rozkręcaniu harego, ten bolec wyleciał i miałem zabawę. Nie sztuką jest go złożyć, sztuką jest go włożyć bez przygotowanego wcześniej dodatkowego, krótszego bolca.
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/zlo ... o51zt.html
Wtedy spust się rozleci. Osobiście mi przy pierwszym rozkręcaniu harego, ten bolec wyleciał i miałem zabawę. Nie sztuką jest go złożyć, sztuką jest go włożyć bez przygotowanego wcześniej dodatkowego, krótszego bolca.
H90 TUNED
Tylko na początkuM_D pisze:wcześniej dodatkowego, krótszego bolca.
zanim dorobiłem krótszy bolec pomagałem sobie:
śrutem (płaskim)
śrubokrętem
opornikiem ze starego radia
zapałkami sklejonymi taśmą
kawałkami wacików do uszu -również sklejonymi
jednak co by nie mówić bolec to luksus, o który warto zadbać.
Tłoka nie wyjmiesz bez odłączenia spustu, a spustu nie odłączysz bez wybicia tego paskudnego bolca. Dopasuj z gwoździa czy nawet patyka krótszy odpowiednik tej paskudy . Dla mnie za pierwszym razem rozleciał się ale dzięki zdjęciom zamieszczonym na Forum poskładałem bez problemu i teraz nie stwarza mi to żadnego kłopotu.
Pozdrawia Darek: Hatsan 55 S + Leapers 3-9x40 AOMDLTS + ИЖ-53 + Laguna II 2,2 dCi 150 KM i coś jeszcze będzie...
Mam pytanie. Nie wypadły Wam razem ze sprężyną i prowadnicą dwie podkładki? Metalowa i gumowa, na zdjęciach z rozbiórki ich nie widać...a ja nie zauważyłem w jakiej kolejności wypadały ;/
PS. W moim H85 sprężyna (właśnie pękła, 4 dni przed końcem gwar.) była splanowana , ale sucha jak pieprz. Miejsce pęknięcia: 1/3 długości licząc od strony lufy.
PS. W moim H85 sprężyna (właśnie pękła, 4 dni przed końcem gwar.) była splanowana , ale sucha jak pieprz. Miejsce pęknięcia: 1/3 długości licząc od strony lufy.
1. Czyli "tą drugą" nakładam też na prowadnicę ale jako pierwszą, tak? A na nią idzie metalowa, bo ma wyżłobienia - pewnie od sprężyny (tak to jest jak nie ma smaru ). No i jeszcze jedno dostałem zestaw od Alchemika więc te podkładki mogę wyrzucić lub schować na później?Maruda pisze:Ta druga ma amortyzować.
2. Obcinając prowadnicę - odciąć tylko ten element po którym chodzi sprężyna? Korek prowadnicy mam też zeszlifować? (Sochim napisał, że od dziurki na bolec ma być 2mm - ja mam 5,5mm - ujdzie? Czyli mówiąc wprost czy mogę odciąć zbędny element w miejscu, które podpowiada mi natura i które jest najłatwiejsze w cięciu (opieram brzeszczot o korek prowadnicy i tnę) ?
3. W sprawie pytań o utratę gwarancji przy rozbiórce: w mojej od Vmax2 wyczytałem że sprzęt należy dokładnie nasmarować (czyli narzucają wręcz rozbiórkę). Tracimy gwarancję gdy uszkodzenie powstaję poprzez samodzielne modyfikacje. Nic więcej nie ma więc dla mnie jest wszystko jasne.
4. Przy pęknięciu sprężyny najlepiej olać gwarancje i zamówić zestaw do tuningu - bo za wysyłkę wiatrówki na naprawę/wymianę sporo zabulimy - dla mnie rachunek prosty.
Wyczytałem właśnie odpowiedź na pierwsze pytanie - Tak.
Jesli chodzi o stara prowadnice, wszystko zalezy od tego jaka masz nowa (tak wiem, ze to belkot!)
Jezeli najprostrza z mozliwych (bolec z plaska podstawa) to ucinasz te plastikowa wystajaca czesc o przekroju krzyza.
Jezeli masz taka z owtorem na polec, trzymajcy cylinder z prowadnica w kupie, to wymieniasz cala prowadnice nowa, za cala stara.
wreszcie, jezeli masz prowadnice z rurki (takie tez bywaly) to zakladasz ja na stara i nic nie ucinasz.
Przepraszam za brak polskich liter, belkot i wielce prawdopodobne niezrozumienie problemu, ale jestem zalany i przy cudzym komp'ie - tak czy siak staram sie
Jezeli najprostrza z mozliwych (bolec z plaska podstawa) to ucinasz te plastikowa wystajaca czesc o przekroju krzyza.
Jezeli masz taka z owtorem na polec, trzymajcy cylinder z prowadnica w kupie, to wymieniasz cala prowadnice nowa, za cala stara.
wreszcie, jezeli masz prowadnice z rurki (takie tez bywaly) to zakladasz ja na stara i nic nie ucinasz.
Przepraszam za brak polskich liter, belkot i wielce prawdopodobne niezrozumienie problemu, ale jestem zalany i przy cudzym komp'ie - tak czy siak staram sie