Obrazek

FAC - mieć czy nie mieć, oto jest pytanie ?

Awatar użytkownika
vit91151
Posty: 80
Rejestracja: 26 mar 2011, 17:16
Lokalizacja: Warszawa

FAC - mieć czy nie mieć, oto jest pytanie ?

Post autor: vit91151 »

Ponieważ niektórzy, na ogół rozpoczynający swoją przygodę z wiatrówką, zostają w pewnym momencie ogarnięci mocną potrzebą posiadania mocnego sprzętu, może warto by było w osobnym temacie przedstawić na chłodno wady i zalety posiadania takiego sprzętu.

Może najpierw o zaletach. Możliwość postrzelania na dalsze dystanse, powiedzmy powyżej 100m. I tak kombinuję, co by tu jeszcze dodać i nie mogę nic wymyślić.

No to teraz o wadach.
Przede wszystkim aby strzelać z takiego sprzętu, trzeba zarejestrować wiatrówkę i trzeba mieć gdzie strzelać.

Co do rejestracji i związanych z tym kosztów i wymogów prawa, można o tym przeczytać np. tutaj:

http://www.e-tawerna.pl/viewtopic.php?t=6314

Następnie trzeba mieć gdzie strzelać i tutaj zaczynają się schody.
Z FAC'a zgodnie z przepisami postrzelamy tylko na koncesjonowanej strzelnicy. Czyli musimy mieć taką 100m lub powyżej.

I już w tym momencie kończy się moje zainteresowanie tym sprzętem. Mieszkam w Warszawie, gdzie jedynym miejscem nadającym się do tego, jest wojskowa strzelnica. A tam niechętnie widzą cywilów. Zostaje ZKS, niestety tylko z 50m torem, a na 50m to zupełnie wystarcza wiatrówka w limicie.
Mógłbym oczywiście jeździć gdzieś daleko i szukać takich strzelnic, albo strzelać nielegalnie.

Ta pierwsza możliwość nie za bardzo mnie pociąga, tą drugą odradzam. Konsekwencje tego mogą być bardzo dotkliwe.

Kolejnym minusem jest posiadanie odpowiedniego sprzętu. Jeżeli ktoś sobie wyobraża, że kupi tani i celny FAC, to jest w błędzie. Będzie co najwyżej tani i mocny.

Jeżeli jednak już kupiłeś drogi i dobry sprzęt i kiedyś przejdzie ci FACowy zapał, będziesz miał kłopot za zbyciem takiego sprzętu. Jest na niego bardzo mało chętnych.


Myślę, że koledzy uzupełnią tą listę, mając swoje doświadczenia w tym względzie.
Strzelać, to trza umić
Awatar użytkownika
mimut
-#zasłużony
-#zasłużony
Posty: 1133
Rejestracja: 31 paź 2012, 13:32
Lokalizacja: Oldham District AC

Post autor: mimut »

Dla mnie osobiscie jesli FAC ,to benchrest. Inaczej posiadanie FAC-a rozmija sie z celem. W przypadku benchrest-u ,warto byloby zorientowac sie czy ktos jeszcze w okolicy interesuje sie ta dyscyplina. Moze jest jakas grupa ludzi do ktorej mozna dolaczyc ? Zazwyczaj wtedy ludkowie znaja lokalizacje kilku strzelnic z ktorych mozna korzystac legalnie i bezproblemowo. A i jezdzenie na strzelnice po kilkadziesiat km i spedzenie calego dnia na dziurawieniu tarcz w super towarzystwie nie jest zadnym problemem. Sam jezdzilem po 100 km i wiem co pisze :) Idac dalej, FAC to duzo wieksze koszta niz wiatrowki limitowe. Pomijajac juz ceny sprzetu, kosztach rejestracji o ktorych wspomnial Vit, wiekszy kaliber to wyzsze ceny za "srut", wieksza butla do tankowania, to takze wieksze koszta przy zakupie, plus kazdorazowe tankowanie jej przed wyjazdem w przypadku niektorych bardzo powietrznozernych karabinkow. A jesli ktos dobrze sie wkreci w taki FAC-owy benchrest, to za jakis czas napewno zapragnie sie sprawdzic na jakis zawodach i wtedy srodki platnicze poplyna jak Wisla w czasie roztopow :) To tak na szybko od siebie , zaznaczam ze to jest moje subiektywne zdanie i nie oczekuje ze ktos sie z nim zgodzi.
Awatar użytkownika
Mamutowicz
-#mamutowicz
-#mamutowicz
Posty: 4620
Rejestracja: 02 paź 2011, 14:07
Lokalizacja: Rajcza / Thurcroft

Post autor: Mamutowicz »

Tak.. Ale,pozostaje "szara strefa".. :hm:
W Polsce, przy obecnych przepisach wiatrówka FAC .. no nie wiem..
Nawet u nas, w UK to dość problematyczne.. bo amunicja .22 jest na tyle tania, że problemy z wiatrówką FAC tego raczej nie rekompensują..
FACki są wybierane raczej ze względów pragmatycznych, czyli np cichszy i bezpieczniejszy strzał przy "Rattingu" w kanałach, albo inne rodzaje 'Pest control" nie wymagające dużych odległości czy chęć ograniczenia "zniszczeń" ..
Ale to w UK..
A w Polsce..
Biorąc pod uwagę legalne wykorzystanie FACa - w/g mnie to bez sensu..
Już lepiej zainwestować w rimfire
Przynajmniej można sobie postrzelać..
Troche szkoda, że ten aspekt wiatrówkowania w Polsce jest tak restrykcyjny, bo uczciwi obywatele na tym cierpią, a nie uczciwi i tak maja to gdzieś..
A ja, jako mod, mam problem, czy tematy do kubła wywalać, czy dać im się rozwijać na chwilę.. :)
W/g mnie zgodnie ( i nie zgodnie) z przepisami to bez sensu..
Zgodnie - nudno.
Nie zgodnie.. do dupy.
czyli i tak i śmak bez sensu.. :/
TX200 by Tony Leach + SS 10x42 - do lufy exact i heja na tor.. :)
Ps.
Zacząłem znowu szczelać..
Dam znać jak zacznę ftrafiać. :D
Awatar użytkownika
vit91151
Posty: 80
Rejestracja: 26 mar 2011, 17:16
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: vit91151 »

Troche szkoda, że ten aspekt wiatrówkowania w Polsce jest tak restrykcyjny, bo uczciwi obywatele na tym cierpią, a nie uczciwi i tak maja to gdzieś..
Bardzo dobrze zauważone. Porównując FAC'a którego energia na ogół nie przekracza 100-150J do takiej broni czarnoprochowej, której pocisk dużego kalibru może głowę oberwać, a która podlega przepisom mniej restrykcyjnym niż FAC, zastanawiam sie czy przepisy dla jednej i drugiej broni ustanowiono w tym samym kraju.
Zagrożenie dla ludzkiego życia jest niewspółmiernie większe w wypadku broni czarnoprochowej, niż najmocniejszej wiatrówki FAC. A jednak na wiatrówkę nakłada się obowiązek rejestracji, a nie wymaga się tej rejestracji w przypadku broni czarnoprochowej.
Strzelać, to trza umić
Awatar użytkownika
Mayor
Posty: 6
Rejestracja: 25 mar 2015, 9:51
Lokalizacja: Mazowsze

Post autor: Mayor »

Panowie dzisiaj zrobiłem sobie dzień z wiatrówką i znowu zderzyłem się z własnym przemyśleniami odnośnie rekreacyjnego użytkowania wiatrówki powyżej 17J.

Posiadam sporą działkę ok 430m długa, 350 szeroka z każdej strony ogrodzona i wkurza mnie to że na swoim terenie nie mogę użytkować legalnie wiatrówki o podwyższonej mocy. Mam gdzie strzelać i naprawdę nikomu nie stała by się krzywda jakbym postrzelał sobie na te 100m albo i trochę więcej.

W mojej okolicy nie na nigdzie żadnej strzelnicy spełniającej wymogi FACa a nawet jakby była to czy nie jest przyjemniej doskonalić swoje umiejętności zaprosić kilku innych zapaleńców i rekreacyjnie oddawać się swojemu hobby.

Wiem że to nie Ameryka i Teksas a ja rancza też nie posiadam ale nikt nie mówi o zabawie z arsenałem broni palnej jak to zapewne większość widziała w programie W Cejrowskiego. Ale do zabawy z wiatrówką (rejestrowaną z tym się zgodzę) na własnej sporej działce nie powinno być takich obostrzeń.

To mnie troszkę denerwuje i wogóle w moim odczuciu osoby posiadające ( ja nie posiadam) sprzęt przekraczający te 17 J patrzy się jakoś tak nieufnie i spod oka, jak na jakiś renegatów na bakier z prawem. Może moja opinia jest błędna ale takie wyciągnąłem wnioski czytając opinie na różnych forach tematycznych.
Awatar użytkownika
MetalSlug
Posty: 224
Rejestracja: 23 lut 2015, 6:30

Post autor: MetalSlug »

Płacić za strzelnicę aby postrzelać z wiatrówki FAC? Bez sensu. Bawić się poza strzelnicą też bez sensu bo nie warto ryzykować. Czyli dla mnie FAC, jako taki, sensu nie ma. Kupować, rejestrować, ponosić koszt a później szukać miejsca, gdzie trzeba płacić za odrobinę rekreacji...

Gdyby było dużo tanich strzelnic to by było co innego. Do tego jakieś uproszczone przepisy dla prywatnych strzelnic wyłącznie dla strzelectwa pneumatycznego (takich, jak na opisanej przez Mayora działce). A i sprzęt by był tańszy bo popularny. Wtedy pewnie bym się napalał na coś w przedziale 50-100J mocy.

Na dzisiaj wolę mieć w limicie. Taniej, prościej i bez bólu pośladków.
Obrazek
marcin_o2
Posty: 10
Rejestracja: 07 sty 2015, 22:29

Post autor: marcin_o2 »

Skoro już mam turecką iglicę to założyłem ją na próbę. Nic fajnego. Dwa magazynki i trzeba wracać do butli. W limicie mogę strzelać i strzelać
Awatar użytkownika
Mamutowicz
-#mamutowicz
-#mamutowicz
Posty: 4620
Rejestracja: 02 paź 2011, 14:07
Lokalizacja: Rajcza / Thurcroft

Post autor: Mamutowicz »

W UK to jest troszkę lepiej pod tym względem..
Jeśli masz pozwolenie na piśmie od właściciela gruntu, to możesz strzelać na tym gruncie z FACowych wiatrówek, rimfie (kbksy) czy dubeltówek i innych shotgunów..
W Polsce niestety prawo nie jest tak liberalne i musimy z tym jakoś funkcjonować..
Cóż powiedzieć.. Masz działkę, masz FACa.. masz kontrolę.. masz problem.. :/
Jeśli zarejestrujesz tą wiatrówkę jako FACa - to w sumie nikt Ci nie udowodni że strzelasz z niej poza strzelnicą, a papiery masz ok, więc niby wszystko dało by się jakoś obejść..
ALE jeśli jakiś kołek napatoczy się pod lufę i przebijesz mu łydkę ze 100m, to Cię za bety do sądu zawlecze i nawet nie jękniesz, bo nikt nie uwierzy że z 17J wiatrówki z takiej odległości śrut narobił takiego marasu..

Można narzekać - ale co to da?
To już lepiej wesprzeć takiego polityka liberała co pomoże przepchnąć odpowiednią ustawę.. tyle że jak takiego znaleźć.. i w dodatku sam nic nie narobi..;)

Jakby tak ze 100 Tawerniaków się do sejmu dostało.. to HFT mogło by zostać Sportem Narodowym".. a i sprawę z FACami by poukładali.. ;)
TX200 by Tony Leach + SS 10x42 - do lufy exact i heja na tor.. :)
Ps.
Zacząłem znowu szczelać..
Dam znać jak zacznę ftrafiać. :D
Awatar użytkownika
MetalSlug
Posty: 224
Rejestracja: 23 lut 2015, 6:30

Post autor: MetalSlug »

Mamutowicz pisze:Jakby tak ze 100 Tawerniaków się do sejmu dostało.. to HFT mogło by zostać Sportem Narodowym".. a i sprawę z FACami by poukładali.. ;)
I drugie 100 osób z innych profili strzelecko militarnych. Może by obalono kilka mitów i stworzono zdrowy klimat dla naszego hobby. Myślałem, że na fali troski o obronność państwa coś się ruszy w temacie a tutaj ignorancja, pozoranctwo i szkolenie przed kamerami 500 chłopa z rezerwy.
Obrazek
Awatar użytkownika
Mayor
Posty: 6
Rejestracja: 25 mar 2015, 9:51
Lokalizacja: Mazowsze

Post autor: Mayor »

W czasie konfliktu zbrojnego to nie wiem czy tak każdy dostałby zaraz broń. Pewnie wymaszerowalibyśmy ze swoją wiatrówką na wojnę. Okazałoby się że ostrej nie dla każdego by starczyło.

To jest paradoks. Przepisy są tak skonstruowane aby ograniczyć ludziom posiadanie broni, a w momencie konfliktu zostałaby wydawana do obrony. I co? Od razu każdy zamienia się w eksperta. Przecież przytłaczająca większość ludzi nie ma zielonego pojęcia jak się nią posługiwać, nie mówiąc o oddaniu celnego i skutecznego strzału.

Kilkakrotnie widziałem jak młodzi ludzie na strzelnicy po oddaniu strzału np z Glocka wywijali ręką jakby trzymali grzebień. Zero orientacji i powagi sytuacji. Pewnych odruchów nie da się wyćwiczyć z dnia na dzień i człowiek się gubi.

Jak gubi się na strzelnicy pod okiem instruktora, to co będzie się z nim działo w momencie otwartego konfliktu.

Gdy byłem dzieckiem, mój św. pamięci dziadek który walczył podczas II wojny, na moje słowa aby mi opowiedział coś o wojnie jak walczył, powiedział tylko "Wojna to jest coś strasznego".

Wojny wywołują politycy, przywódcy jak by ich nie zwał, rodząc konflikty i szerząć niepokój wśród ludzi.
Awatar użytkownika
MetalSlug
Posty: 224
Rejestracja: 23 lut 2015, 6:30

Post autor: MetalSlug »

Mayor, to jest właśnie ta smutna prawda a nawet kilka prawd. Moja rodzina też miała wątpliwą przyjemność brać udział w wojnie. Bezpośrednio (jako żołnierze, AK itp) oraz pośrednio w roli cywili (pozwalających partyzantom zakopywać broń przy stodole), unikających udziału w strzelaninach. Abstrahując od bełkotu o bohaterstwie to jest to syf, którego nikomu nie życzę. Bohaterami zostawali ci, którzy mieli dużo szczęścia, albo zginęli w spektakularny sposób. Nic zbliżonego do filmów o Rambo...

Przez moment łudziłem się, że państwo zacznie promować sporty strzeleckie i militarne. Jakieś tanie strzelnice z instruktorami. Medialna promocja strzelectwa i pochodnych (wiatrówki, czarnoprochowce, nitro, airsoft, rekonstrukcja), offroad (potencjalni kierowcy wojskowych pojazdów), krótkofalarstwa (kadra łącznościowa dla wojska i obrony cywilnej) i podobne akcje. A tu lipa. Żadnego wsparcia dla ludzi, którzy uprawiając hobby za własne pieniądze uzyskują kompetencje zwiększające potencjał obronny państwa. Co więcej często dysponują sprzętem lepszym, niż wojskowy. Żadnego finansowania, promocji i korzystnych zmian w prawie. Tylko tania propaganda, bezsensowne pokazówki i bełkot o możliwości mobilizowania myśliwych i ochroniarzy (z całym szacunkiem, ale większość to emeryci) oraz harcerzy i szkół mundurowych (żal dzieciaków na odstrzał). Pomijam całkowite milczenie na temat obrony cywilnej, czyli ratowania ludności i infrastruktury. Niech kilku decydentów walnie skutecznie głowami w ścianę. Może to wesprze ich procesy myślowe. Jesteśmy relatywnie dużym państwem posiadającym potencjał, który jest marnowany. Zarówno samo wojsko, obrona cywilna jak i rezerwy wojenne wymagają zmiany myślenia i sensownego opracowania nowej koncepcji, która będzie ekonomiczna, racjonalna i przetrwa okres dłuższy od jednej kadencji rządu. oczywiście też finansowanie, ale bez racjonalnego myślenia pieniądze wylądują w błocie.

PS: Na początek? Strzelanie z wiatrówek standardem na lekcjach przysposobienia obronnego (czy jak to się teraz nazywa), ogólna zmiana programu dla tych lekcji i obowiązkowe 4-5 strzałów z bocznego zapłonu na zaliczenia. Do tego propozycja taniego strzelania pozalekcyjnego z nagrodami dla najlepszych. I już szkolimy poborowych a przy okazji selekcjonujemy zwycięską kadrę na zawody strzeleckie.
Obrazek
Awatar użytkownika
Gincoo
Posty: 233
Rejestracja: 07 lut 2014, 17:22
Lokalizacja: Wrocław

Post autor: Gincoo »

A to już wojna jest?
K***a raz nie obejrzę wiadomości i takie kwiatki mnie omijają...
Obrazek
Awatar użytkownika
MetalSlug
Posty: 224
Rejestracja: 23 lut 2015, 6:30

Post autor: MetalSlug »

Gincoo pisze:A to już wojna jest?
K***a raz nie obejrzę wiadomości i takie kwiatki mnie omijają...
Jaka wojna? Nikt nam nie skoczy odkąd przeszkoliliśmy całe pół tysiąca rezerwistów wojsk chemicznych...

A tak serio, to faktycznie off-top robimy. O FACu miało być ;)
Obrazek
ODPOWIEDZ