Witaj Kornel
Zgodnie z obietnicą wstawiam parę fotek łuku. Zaznaczem, że jest to prototyp, który miał ewoluować w coś lepszego (ale się tego nie doczekał), więc nie licz na zbyt wiele.
Rękojeść zrobiłem z trzech sklejek grub. bodajże 18 mm, sklejonych razem na grubość. W poprzednich swoich łukach często cięciwa udzerzała mnie w przedramię, więc postanowiłem zrobić uchwyt niesymetrycznie, żeby odsunąć od niej rękę. Okazało się, że pomysł nie był dobry, bo przy napinaniu łuk miał tendencję do skręcania - więc raczej tego nie próbuj - zrób uchwyt symetrycznie względem cięciwy.
Przed sklejeniem wstawiłem międzi sklejki kawałki (również se sklejki), które stabilizowały pręty z włókna. Widać je na tym zdjęciu. To takie przezroczysto-biało-czerwone to podstawka pod strzałę przyklejona na taśmę i wykonana z butelki plastikowej. Rowek obok to prowdzenie strzały przy naciąganiu. Następne podfrezowanie z dwoma wkręconymi mufkami M4 służy do mocowania listwy, którą widać na ostatnim zdjęciu. Miała ona na celu odsunięcie krzyżujących się cięciw od osi głównej. Najpierw była króciutka, skierowana do wnętrza łuku, potem dorobiłem długą, która wystawała również z przodu i pomagała mi w celowaniu.
Następne zdjęcia to różne widoki tego samego.
Elementy potrzebne do przymocowania prętów do rękojeści to: śruby zamkowe M6, nakrętki typu RAMPA M6 i kawałek prowadnicy do szuflad.
A tak wyglądało połączenie
Teraz końce z bloczkami. Zależało mi żeby te końce były jak najlżejsze więc wykorzystałem blachę aluminiową. I znowu pudło: blacha zaczęła się odkształcać. Do skręcenia z prętami musiałem użyć dużych podkładek z zewnątrz i kawałka blachy od wewnątrz. Zastosowałem też gumowe przekładki, bo nie wiem jak mocno skręcałem, to i tak po kilku strzałach wszystko zsuwało się do środka. Zamiast blachy aluminiowej lepszym rozwiązaniem byłoby zastosować taką część od małych kółek meblowych. Jak wejdziesz do sklepu z okuciami meblowymi i popatrzysz na kółka, to od razu będziesz wiedział o co chodzi. Kształt prawie ten sam, ale marteriał o niebo lepszy.
Bloczki wziąłem od jakiegoś starego radia, podkładki dystansowe z teflonu (chyba), a w środek wstawiłem metalową tulejkę z gwintem wewnętrznym. Całość skręciłem śrubami z dwóch stron. Od śruby po lewej stronie odchodzi pętla z linki stalowej. Służyła do zaczepiania cięciwy.
Sam zaczep był za wielki. Z powodzeniem możnaby zastosować coś mniejszego, ale cóż... był jaki był.
A całość wyglądała tak:
Na zdjęciach widać, że końcówki są za długie. Po prostu eksperymentowałem z rozstawem bloczków, żeby dobrać je pod siebie. I jeszcze jedno: pręty koniecznie czymś owiń, bo będą Cię szczypać wszystkie części ciała do których je dotkniesz. Ja swoje owinąłem taśmą klejącą.
Ach, zapomniałem dodać, że jestem leworęczny, więc dla praworęcznych uchwyt musi być lustrzanym odbiciem