a najlepiej do żywego z krwi i kośći z góry ustalonego wroga.Oczywiście nie mam zamiaru i to nawet nikłego częstować kogoś ani czegoś śrutem.Czesto robię wypady do lasu i wogulę na łono matki natury i świetnię sią tam czuję i daję sobie doskonale radę w takich warunkach,czesto podchodzę i obserwuję zwieżęta i nawet potrafię je wytropić
.Do tego oczywiście strzelecka pasja.Kedyś zaświtało mi żeby połączyć oba zainteresowania,nie nie mioi drodzy nie mam na myśli polowania
na bezbronne zwieżatka.Fajnie by było założyć jakiś obóz z kilkoma ziomalami i rozegrać małą prywatną wojnę
.Podchodzenie wroga,czajenie się w chaszczach z karabinem wycelowanym w serce 
to napewno była by świetna zabawa i nie mam tu na myśli czyjejś krzywdy.I tu zaczyna się dylemat,takie zabawki to tylko ASG lub PaintBall,jakie są zasady w jednym i drugim to wiem ale,który sie lepiej sprawdzi do zabawy w leśnego snajpera pomijając wygląd a skupiając się na aspektach praktycznych-celność,zasięg,skuteczność itd.
Jak ktoś jest w temacie to proszę o radę
.
dostałem trochę mnie zraża,oczywiscie zasada to zasada,puki się jej każdy trzyma jest ok ale powiedzmy sobie otwarcie że nie zawsze tak jest.
.
.No repliki są naprawdę fajne ale i nie tanie.Podobno da się z tego trafić człowieka z 50-60m chociaż nie wiem czy trafiony poczuje trafienie zwłaszcza w grubszym ubraniu,musiałbym się przekonać na własnej d.. 
a po strzelanku wystarczy zmiotka z szufelką i spowrotem do magazynka 
