Oliwa PKB idealnie nadaje się do czyszczenia i konserwacji oksydy.
Nie nadaje się do części pracujących pod dużym obciążeniem. Przecieram karabinek po każdym strzelaniu ponieważ odciski palców (pot) pozostawiony na dłużej na oksydzie może ją po jakimś czasie zniszczyć.
Smar molibdenowy
Spotkałem się z dwoma rodzajami tego smaru. Od Miłka (starzy wiatrówkowicze wiedzą o kogo chodzi) dostałem smar o kolorze czarnym i specyficznym zapachu. Natomiast kolega surveyor dostał od Hogana (to następny autorytet w świecie witarówkowym) smar molibdenowy o kolorze jasnobrązowym i zupełnie innym zapachu.
Zastosowanie tego smaru to przede wszystkim sprężyna i prowadnica.
Łatwo się go rozprowadza za pomocą pędzelka. Należy nanieść cienką warstwę na sprężynę oraz prowadnicę. Sprężynę trzeba dokładnie nasmarować „od środka” oraz jej płaskie końce
Ten smar stosuję do zawiasów na lufie oraz w mechanizmie spustu.
Jest to gęsty smar z dodatkiem miedzi. Idealny do części działających pod dużym obciążeniem.
Olej silikonowy
Niezbędny olej do utrzymania w dobrej kondycji uszczelek w wiatrówce
Niewielką ilość smaru nanoszę i rozprowadzić palcem. Nie wolno używać do połączeń metal z metalem pracujących pod obciążeniem.
Przecieraki filcowe
Raz na jakiś czas można je zastosować. Jeden przecierak nasączony PKB wkładamy do portu ładowania, za nim wkładamy śrut i strzał.
Olej sprężarkowy.
Jest niepalny więc stosuję go do komory sprężania. Wkraplam 3-4 krople do komory, ustawiam wiatrówkę lufą do góry żeby spłynął.
Jeśli macie inne "patenty" na smarowanie to chętnie coś podpatrzę