Myślałem, że to wada zapadek i głowiłem się dwa dni, co mogło być przyczyną. 
Dziś znalazłem trochę czasu i na spokojnie obejrzałem zapadki jak i resztę.
Zapadki nie wyglądały na bardzo powycierane,były tylko nieznaczne wytarcia okxydy Sprzęt złożyłem i dalej to samo,
ale podczas strzelania obserwowałem karabinek i zauważyłem, że podczas wciskania bezpiecznika cofa się język spustu. Więc rozebrałem slavcie i ostre krawędzie języka tam gdzie zachodzą na bezpiecznik jak i na zapadkę 28 wypolerowałem i z fazowałem następnie w bezpieczniku ten mały wypust, na którym opiera się język, okręcając przetarłem.Złożyłem slavke i cud język nawet drgnie a slavka działa tak jak powinna. 
No kamień z serca myślałem, że nie dam rady i już myślałem nad kupnem nowych elementów spustu jak i korka.
Jest rewelacyjny 
Kopnięcie (karabinek pod limitem) jest mniejsze jak w moim ledwo dziesięciodżulowym Harrym 
